wtorek, 21 lipca 2015

27.06.2015 - Gąsocin - Sobokleszcz - Kubice - Henrykowo - Wólka Szczawińska - Nowe Miasto - Cegielnia - Miszewo Wielkie - Podgrabie - Joniec - Wkra (26.2 km)

Uczestnicy: Anna Z., Grzegorz B.

Trasa rozpoczyna się w Gąsocinie, dokąd udajemy się pociągiem Kolei Mazowieckich relacji Warszawa Gdańska - Ciechanów. Naszą uwagę przykuwa niezwykły drewniany budynek dworca, czy też raczej niestety jego ruina. Wybudowano go w 1877 roku i jak podaje Wikipedia, pod koniec XIX wieku budził wielkie zainteresowanie: budowlę odwiedzili Bolesław Prus, Maria Dąbrowska, Stefan Żeromski i Henryk Sienkiewicz.  W 2008 roku rozpoczęto remont dworca, ale przerwano go, gdy okazało się, że budynek wymaga znacznie poważniejszych prac konserwatorskich. Od tej pory minęło pięć lat i budynek wciąż niszczeje.  
Maszerujemy szosą na zachód do Sobokleszcza, gdzie skręcamy w polną drogę wiodącą na południe w stronę Kubic. Idziemy wśród pól i łąk, mijając pojedyncze zabudowania i niewielkie przysiółki. Za Kubicami droga biegnie przez piękny gęsty las. Po kilku kilometrach wychodzimy na szosę w Henrykowie. Mijamy Wólkę Szczawińską i skręcamy w stronę Nowego Miasta. Mijamy malowniczy zalew Sony, miejsce wypoczynku okolicznych mieszkańców  i po kolejnych dwóch kilometrach docieramy do centrum Nowego Miasta.
Nowe Miasto dziś jest jedynie wsią, ale przez ponad 400 lat - od 1420 do 1869 roku Nowe Miasto było - jak nazwa wskazuje - miastem. Prawa miejskie utraciło w wyniku carskiej reformy administracyjnej, zachowało jednak miejski układ urbanistyczny i atmosferę małego miasteczka. Przy rynku są aż dwie knajpy i kilkanaście sklepów, co jest rzadkością nawet w mieście powiatowym! Najciekawszym obiektem jest gotycki kościół św. Trójcy. Kupujemy  piwo i bacząc uważnie na stróżów prawa konsumujemy je na rynku przy fontannie. Podczas odpoczynku odbywamy bardzo zabawną rozmowę z pewnym majorem, kierowcą generała i świeżo upieczonym dyrektorem ośrodka wypoczynkowego w Solinie.
Nasza dalsza trasa prowadzi szosą do niewielkiej wsi Cegielnia, dalej podążamy żwirówką do Miszewa Wielkiego. Za Podgrabiami droga się nagle urywa i lądujemy na czyjejś posesji. Idąc zgodnie z instrukcjami zawracamy: maszerujemy przez łąki, przedzieramy się przez chaszcze, zagłębiamy się w mroczny, gęsty las i ostatecznie znów lądujemy na prywatnej posesji. W końcu wychodzimy na szosę i po 3 kilometrach docieramy do Jońca. Atrakcją Jońca jest klasycystyczny kościół i dzwonnica. Nad murowaną dzwonnicą umieszczono tablicę ufundowaną przez KEN zachwalającą naukę czytania i pisania, w czym pomogą "proboszcz, pan i rodzice". Nie w głowie już nam tablica i  kościół, do odjazdu szynobusa z Wkry zostało niecałe pół godziny. Ostatnie 3 kilometry gnamy więc na łeb i szyję, ale mamy pecha i pociąg odjeżdża nam niemal sprzed nosa...  



Gąsocin. Zrujnowany, zabytkowy dworzec kolejowy. Dziś trudno uwierzyć, że miejsce to odwiedzali kiedyś Sienkiewicz, Prus, Żeromski, Dąbrowska...



Okolice Kubic.



Nowe Miasto. Zalew na Sonie.



Nowe Miasto. Gotycki kościół p.w. Świętej Trójcy (bud.1471, odbud. 1655)



Nowe Miasto. Gustowna fontanna na rynku. 



Nowe Miasto. Zabytkowy, drewniany dom. 


Nowe Miasto. Zabytkowa kapliczka. 



Pola pod Cegielnią.



Złote pola w okolicach Cegielni.



Okolice Miszewa Wielkiego.



Wkra. Widok z mostu w Jońcu. 



Joniec. Klasycystyczny kościół p.w. św. Ludwika (bud. 1784)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz