poniedziałek, 29 lutego 2016

30.01.2016 - Chrzęsne - Postoliska - Jarzębia Łąka - Dębniki - Głuchy - Słopsk - Niegów - Zazdrość - Mostówka (25.1 km)

Uczestnicy: Artur K., Joanna P., Grzegorz B.

Wyruszamy z Chrzęsnego, przystanku kolejowego położonego za Tłuszczem. Jest piękna, niemal wiosenna pogoda, bardzo ciepła i słoneczna. Kierujemy się do pobliskich Postolisk, gdzie naszą uwagę przykuwa wielki niczym katedra neogotycki kościół i malutka wiejska biblioteka, zlokalizowana na prywatnej posesji, którą chronią - jak przynajmniej wynika z tabliczki - groźne psy. Mijamy szosę do Jadowa, przechodzimy przez Jarzębią Łąkę. Idziemy polną drogą i po 3 km docieramy do Dębinek. Atrakcją Dębinek jest klasycystyczny dwór, siedziba Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej. Parterowa budowla powstała w I połowie XIX wieku, po obu stronach dworu  zachowały się oficyny. Miejsce jest bardzo ładne, ale dwór wymaga remontu. Siadamy pod wiatą za dworem, Asia wyciąga faworki, łykamy soplicę, jest cicho i spokojnie. Wychowankowie udali się ponoć do Warszawy pojeździć na łyżwach.
Kolejnym naszym celem są Głuchy, położone 5 km na północny zachód. W miejscowym drewnianym dworze przyszedł na świat Cyprian Kamil Norwid. Tabliczka informuje, że obiekt jest prywatny, bez powodzenia próbujemy wypatrzeć dworek zza ogrodzenia. Przechodzimy kładką na drugą stronę ekspresówki: w pobliżu straszą nowe, opuszczone budynki, efekt wykupu ziemi pod drogę, aż dziwne, że pustych nie zajęli ich jeszcze squattersi. Droga do Niegowa wiedzie przez ładny las. Miejscowy dwór należy już od lat 30. XX wieku do sióstr benedyktynek. Został gruntownie przebudowany po 1980 roku i utracił w dużym stopniu walory zabytkowe. Oglądamy ładny klasycystyczny kościół i wracamy kładką na wschodnią stronę. Ostatni część naszej trasy wiedzie przez wieś Zazdrość do przystanku kolejowego w Mostówce.



Postoliska. Kościół p.w. św. Stanisława Biskupa. Powstał w latach 1913-19. To jeden z najładniejszych i najbardziej okazałych kościołów neogotyckich na Mazowszu. 



Postoliska. Miejscowej  biblioteki strzegą groźne psy. Czy da się w ogóle do niej dotrzeć i wypożyczyć książkę?



Dębinki. Klasycystyczny dwór z I połowy XIX wieku, zbudowany dla Ksawerego Dybowskiego, stolnika bełskiego, przebudowany w II połowie XIX w. 



Dębinki. Zachodnia fasada dworu wymaga remontu. 



Zabytkowy dom w Głuchach. 



Okolice Głuch. W drodze do Niegowa. 



Niegów. Parterowy dwór wzniesiony w 1876 roku dla Ihnatowiczów, przebudowany w 1931 roku. W 1980 roku do dworu dobudowano jedno piętro. Od lat trzydziestu XX wieku mieści się dom generalny Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego. 



Niegów. Klasycystyczny kościół. 



Zazdrość. Scena zazdrości.

niedziela, 21 lutego 2016

06.01.2016 - WOJ. ŁÓDZKIE: Wolbórz - Bogusławice - Wolbórz - Zwierzyniec - Borek - Żarnowica Duża - Stary Lubiaszów - Lubiaszów - Barkowice Mokre - Lubiaszów (21.5 km)

Uczestnicy: Artur K., Ewa S. Mysza, Ania W., Grzegorz B., Magda R. (od Lubiaszowa)

Na chwilę opuszczamy nasze piękne Mazowsze. Celem naszej podróży jest Wolbórz, niewielkie miasteczko w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. Pada drobny śnieg z deszczem, jest mglisto i ponuro. Lądujemy na centralnym placu Władysława Jagiełły.  Zdobi go popiersie najsłynniejszego obywatela Wolborza, reformatora odrodzenia Andrzej Frycza-Modrzewskiego. Brodaty mężczyzna do złudzenia przypomina potomka Marksa i Engelsa, może dlatego, że pomnik powstał w 1953 roku, gdy brodaci proletariusze byli w modzie. Po wielu latach Andrzej Frycz-Modrzewski powrócił do miasta swojego dzieciństwa i objął urząd burmistrza. Dał się poznać jako wybitny administrator - do jego osiągnięć należało sformułowanie pierwszych w Polsce zasad ochrony przeciwpożarowej. Te zabiegi nie uchroniły wszak Wolborza od kolejnych katastrofalnych pożarów w 1671 i 1888 roku. Z historią ochrony przeciwpożarowej miasta możemy się zapoznać w Pożarniczym Centrum Historyczno-Edukacyjnym Ziemi Łódzkiej, jednej z najciekawszych tego typu placówek w Polsce.
Złote lata Wolborza przypadły na XV i XVI wiek. Miasto liczyło wówczas 3 tysiące mieszkańców, więcej niż dziś (teraz jest ich około 2.4 tysiąca), miało sześć kościołów, trzy szpitale, zamek biskupi z włoskim ogrodem i zwierzyńcem i 259 rzemieślników. W Wolborzu często gościli królowie, uczeni i artyści,   Władysław Jagiełło odwiedził miasto przed bitwą z Krzyżakami, Kallimach toczył w tym miejscu oświecone dysputy. Ta ożywcza, bynajmniej nieproletariacka atmosfera intelektualna ulotniła się z chwilą pożaru miasta w 1536 roku. Późniejsze lata nie sprzyjały rozwojowi miasta. W 1870 roku władze carskie - za udział obywateli w powstaniu styczniowym - odebrały Wolborzowi prawa miejskie. Odzyskał je dopiero w 2011 roku.
Świadectwem bogatej historii Wolborza jest kolegiata  pw. świętego Mikołaja i barokowy pałac biskupów kujawskich. Pałac biskupów powstał w latach 1768-73. Zlokalizowano go na obrzeżach miasta, zapewne w obawie przed kolejnym pożarem. Autorem projektu był znany włoski architekt Franciszek Placidi. Dziś w zabytkowych budynkach mieści się Zespół Szkół Rolniczych.  
Maszerujemy do pobliskich Bogusławic, gdzie znajduje się znane w całym kraju stado ogierów. Założono je jeszcze w 1915 roku po przejęciu koni należących do armii austriackiej. Śnieg zakrywa wszystko, robi się biało i bajkowo. Jest pusto i cicho: żadnych ogierów nie widać, ludzi też nigdzie nie ma. Stadnina zajmuje tereny należące niegdyś do biskupów kujawskich. Obchodzimy skromny barokowy pałacyk i opuszczone budynki z początku XX wieku. Na werandzie jednego z nich znajdujemy przedwojenne przedmioty. Mysza wyciąga porzeczkówkę. Pociągamy z butelki i wracamy do Wolborza.
Za Wolborzem  kierujemy się na południe. W oddali harcują stada saren. Po kilku kilometrach docieramy do granic Sulejowskiego Parku Krajobrazowego. W Lubieszowie dołącza do nas Magda. Zagłębiamy się w piękny las, będący fragmentem starodawnej Puszczy Pilickiej. W Barkowicach Mokrych schodzimy na brzeg Jeziora Sulejowskiego, sztucznego zalewu utworzonego w latach 1969-73 w celu zaopatrzenia w wodę Łodzi i Tomaszowa Mazowieckiego. Na zamarzniętej tafli jeziora kilku wędkarzy łowi ryby. Popijamy łyk gorzałki. Robi się smętnie. Historia nas wszystkich zmiażdży.



Wolbórz. Pomnik najwybitniejszego obywatela miasta, Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. Postawiono go w 1953 roku. Dla ówczesnej władzy Frycz-Modrzewski był ideologiem walki o sprawiedliwość i równość społeczną.


Wolbórz. Wyruszamy na wycieczkę... 



Wolbórz. Zabytkowa kaplica p.w. św. Rocha z 1915 roku. 



Rzeczka Wolbórka przepływająca przez Wolbórz.



Wolbórz - cmentarna kaplica św. Anny z końca XIX wieku. 



Bogusławice - pałacyk biskupów kujawskich należący do Stada Ogierów (XIX wiek).



Mysza. Nasza droga koleżanka... 



Ogiery w Wolborzu cieszą się wielkim powodzeniem. 



Wolbórz. Kolegiata p.w. św. Mikołaja. Latem odbywają się tu koncerty znanych artystów.



Wolbórz. Pałac biskupów kujawskich, zbudowany w latach 1768-73 według projektu wybitnego włoskiego architekta Franciszka Placidiego. W 1960 roku przed pałacem wybudowano pomnik upamiętniający wymarsz wojsk Jagiełły. Pomnik jest estetycznym niewypałem - zupełnie nie pasuje do otoczenia i zaburza kompozycję zespołu parkowo-pałacowego.



Wolbórz. Pałac biskupów kujawskich. Elewacja wschodnia.



Bezkresne pola w okolicy wsi Zwierzyniec. W oddali stado saren.



Trzcinowisko pod Żarnowicą. 

sobota, 6 lutego 2016

13.12.2015 - Zaborów - Feliksów - Myszczyn - Pilaszków - Orły - Łaźniew - Radzików - Błonie (16.0 km)

Uczestnicy: Artur K., Marlena F., Magda R., Kasia, Bożena, Grzegorz B.

Grudniowy poranek jest ciemny i mokry. Piszący te słowa zaspał i nie zdążył na punkt zbiórki, dojeżdża z Górczewskiej do Zaborowa samotnie, gdzie dołącza do oczekującej go grupy. W ramach rekompensaty wiezie kompanom miodonkę beskidzką. Dwie koleżanki uznały, że nie mają odpowiedniego stroju i rezygnują z marszruty. Bożena i Kasia dojeżdżają do nas autostopem.
Pada deszcz, pociągamy łyk miodonki, nakładamy kapoty i idziemy. W Pilaszkowie nieco się przejaśnia, stajemy pod bramą Muzeum Dworu Polskiego, o tej smutnej grudniowej porze nieczynne. Muzeum, urządzone w dziewiętnastowiecznym dworze, z pewnością warto odwiedzić w bardziej sprzyjającym terminie. Niestety zza bramy niewiele widać, pozostaje nam łyk miodonki i dalszy marsz. Mijamy wieś Orły, skręcamy do Łaźniewa i jesteśmy już w Radzikowie, siedziby Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, o dziwnym wyglądzie ni to PGR-owskiej wsi, ni to niewielkiego miasteczka. Po kilku kilometrach docieramy do Błonia.
Lokal Czarci Róg przy Powstańców 3 oferuje dania głównie diabelskiej proweniencji: czarcie jadło, piersi Lucyfera, karkówkę Mefisto, diabelski schabik, sałatkę Boruta. Nic jednak nie wskazuje, że mamy tu do czynienia z wrogimi mocami: miejsce jest przyjemne, jedzenie smaczne i tanie, no i przede wszystkim nie kapie nam nic na głowę. Kelner zapewnia, że lokal odwiedza nawet ksiądz proboszcz  Siedzimy tam niemal półtorej godziny. Zapada zmierzch, deszcz bębni o szyby, nic już dziś nie zobaczymy. Czas wracać.



Klasycystyczny kościół w Zaborowie. Najciekawszym zabytkiem Zaborowa jest jednak piękny secesyjny pałac Leona Goldstanda, niestety niedostępny i słabo widoczny zza ogrodzenia.



Zaborów - przed wymarszem. 



Odlot w Orłach.



Piknik w Łaźniewie. Przez chwilę nie padało. 



Radzików. Ożywiony ruch na rynku garaży. 



Okolice Radzikowa. Droga do Błonia. 



























Blonie. Po jednej stronie ulicy glinianki, po drugiej wielki banner biura podróży. Istnieje jakieś podobieństwo pomiędzy widokiem gilinianek i wizją raju proponowaną przez biuro podróży. Może zamiast wypuszczać turystów w odległe krainy wystarczy wybudować pomost na tę wysepkę i chatynkę w głębi? 



Błonie - klasycystyczny ratusz na rynku według projektu Henryka Marconiego. To jedno z najładniejszych i najstarszych miast na Mazowszu. Swoje prosperity Błonie przeżywało w XVI wieku: miasto słynęło z wysokiej klasy szewców i piwowarów. Przed drugą wojną istniała tu rzeźnia, targowisko, betoniarnia i łaźnia miejska.