czwartek, 25 sierpnia 2016

21.05.2016 - Potworów - Kolonia Kozieniec - Jabłonna - Kostrzyń - Waliska - Wólka Magierowa - Czerwona Karczma - Nowe Miasto nad Pilicą (24.3 km)

Uczestnicy: Artur K., Anna S., Marcin P., Grzegorz B.

Tkwimy na przystanku na Bitwy Warszawskiej niemal godzinę. Pospieszny do Radomia nie przyjechał, jedzie inną trasą, źle sprawdziłem rozkład jazdy i mamy problem... O 8.18 przyjeżdża kolejny. Zmierza do Radomia w tempie bardzo niespiesznym: zatrzymuje się na wszystkich przystankach, krąży wokół autostrady, zjeżdża do każdej kolejnej wsi. Po 11 jesteśmy w Radomiu, skąd jedziemy do Potworowa. Podróż trwa  ponad 4 godziny, moglibyśmy w tym czasie niemal dolecieć do Rio...
Potworów - wbrew swojej nazwie - to ładna wieś gminna z kościołem, kawiarnią i karczmą. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: w kawiarni sprzedają kawę, szarlotkę i sernik, w karczmie serwują piwo lane za 3 złote, w dwóch sklepach zaskakuje bogata oferta przemysłu monopolowego. Potworów, podobnie jak sąsiedni Przytyk, jest paprykowym centrum Polski. Swoje dni chwały przeżywa pod koniec sierpnia, gdy organizowane jest święto papryki. W opustoszałej w sobotni poranek karczmie występują kapele ludowe z całej Polski i muzyka gra do białego rana.
Ruszamy w drogę. Kierujemy się na północ do Jabłonny. Po kilku kilometrach szosa się kończy, maszerujemy żwirówką. Za Jabłonną idziemy na azymut do Kostrzynia. Pijemy piwo na tyłach sklepu, nieopodal jakiś zmęczony człowiek śpi po konsumpcji napojów wyskokowych. Oglądamy drewniany przedwojenny kościół i idziemy dalej na północny zachód do Drogi Okopanej. Jesteśmy w sercu Puszczy Pilickiej, Wokoło nas gęsty bór, eksploduje zieleń, w końcu jest maj...
Wieś Waliska zaskakuje spokojem, nikogo nie widać, nikogo nie słychać. To królestwo niczym nie skrępowanej przyrody, krzyczą ptaki, jakby chciały wypełnić pustkę, którą pozostawił w tym miejscu człowiek. A przecież kiedyś było tu głośno i gwarnie. W 1850 roku biskup sandomierski pozbawił wieś prawa do organizowania odpustu z powodu burd i bijatyk, którymi kończyły się szacowne święta. Chaty toną w zieleni. Za wsią brukowana droga prowadzi do Wólki Magierowej i wielkich stawów rybnych. Przechodzimy mostem na Pilicy i już jesteśmy w Nowym Mieście.
Dwie osoby odcisnęły szczególne piętno na tym czterotysięcznym, sennym miasteczku. Pierwszą był błogosławiony Honorat Koźmiński: kapucyn, założyciel 26 zakonów, który przebywał w Nowym Mieście od 1892 roku do śmierci w 1916 r. Był wspaniałym duszpasterzem, twórcą nowej bezhabitowej formy życia zakonnego i organizatorem pomocy społecznej. Drugą był żyjący również na przełomie XIX i XX wieku doktor Jan Bieliński. W należącym do niego Zakładzie Przyrodoleczniczym kuracjusze zażywali kąpieli, spacerowali, gimnastykowali się, a po pracowicie spędzonym dniu oddawali się wyższym potrzebom. W zakładzie wystawiano sztuki teatralne, koncertował Ignacy Jan Paderewski, gościła  plejada polskich artystów: Sienkiewicz, Prus, Reymont, Konopnicka. W październiku 1914 roku Nowe Miasto, a wraz z nim Zakład Przyrodoleczniczy, uległo zniszczeniom wskutek niemieckiego ostrzału. Po zniszczeniach wojennych Zakład Przyrodoleczniczy nigdy się już nie podniósł. Dziś zostały z niego jedynie nędzne resztki.  




Potworów to wbrew swojej nazwie całkiem miłe miasteczko. Jest tu również cukiernia i kawiarnia.



Zabytkowy drewniany dom w Potworowie.



Potworów żegna.



Kolonia Kozieniec. Te nędznie skonstruowane hale przypominają jednak o czymś ważnym: jesteśmy w krainie papryki.



Kostrzyń. Drewniany kościółek z początków XIX wieku. 



Drogą Okopaną przez Puszczę Pilicką...



Puszcza Pilicka



Puszcza Pilicka


Puszcza Pilicka, raz jeszcze



Drewniany kościół w Walisce. Nietypowym rozwiązaniem jest niewielka zewnętrzna ambona przykryta daszkiem. 



Zabytkowa figura świętego (jakiego nie wiem) pod kościołem w Waliskach.



Ania i Marcin. 



Piękna, brukowana droga do Wólki Magierowej



Staw rybny pod Wólką Magierową.



Okolice Nowego Miasta. Widok na Pilicę.



Nowe Miasto nad Pilicą. Barokowy zespół klasztorny kapucynów. To tu spędził ostatnie lata życia błogosławiony Honorat Koźmiński. 

1 komentarz:

  1. Dzięki Uli Prądzyńskiej dowiedziałam się o tym blogu. Fajnie się czyta i ogląda. Mnóstwo ciekawych zdjęć. Pozdrawiam serdecznie. Udostępniam ten blog w grupie Unikatu i na swoim profilu. Ula udostępniła w grupie Piękno Mazowsza. Życzę następnych ciekawych wędrówek. Ulka W.

    OdpowiedzUsuń