środa, 6 lutego 2019

20.01.2019 - Dziarnów - Świdno - Michałowice - Stamirowice - Tomczyce - Gostomia - Pobiedna - Nowe Miasto nad Pilicą (22 km)


Uczestnicy: Grzegorz B., Artur K., Joanna P. (w pewnym, niebanalnym sensie), Ula P.

Wpis Artura:

Drugi dzień to nowa wycieczka, nowe wyzwanie. Obudzeni przez miłego sąsiada, którego córeczce, Oliwii, obiecano przejażdżkę po wsi końmi mechanicznymi, czyli mazdą, wdaliśmy się w dalsze rozmowy o niełatwym życiu, pogryzając śniadanie, i dochodząc w ten sposób do siebie po wzruszającej gali wieczornej. Słoneczny dzień zachęcał do spaceru ale my bardzo spokojnie, nie poddając się tyranii czasu, wyruszyliśmy około południa ma obchód wsi, badając rozlewiska Mogilanki, stary zburzony młyn i piękne położenie na zboczu doliny. Następnie, skąpani w słońcu, wyruszyliśmy w stronę Świdna, gdzie już z oddali wspaniale prezentuje się pałac, początkowo Świdzińskich, w międzyczasie Stadnickich, a ostatnio Bonieckich, którego budowa ruszyła w 2 poł. XVIII w. Jest on barokowo-klasycystyczny, pięknie położony na skraju doliny Pilicy, otoczony XIX-wiecznym parkiem, i aktualnie na sprzedaż. Odnowiony ponoć na pocz. lat 90-tych obecnie nie zdradza zbyt wielu śladów renowacji. Dalej maszerując dotarliśmy do Michałowic, gdzie w pobliskim sklepie dowiedzieliśmy się od jego stałych bywalców, o marnych kolejach losu rzeczonego pałacu, który długie lata niszczał, potem przejęty przez Instytut Chemii Fizycznej PAN przeżywał okres świetności a po przełomie ustrojowym znów podupadł… No nic, tylko się napić – co też uczyniliśmy. Michałowice są malutkie, ładnie położone i mają ciekawy kościół, który równie dobrze może być z pocz. XVII w. jak i XX w. Przyczajony zabytek… Dalsza droga wysokim brzegiem doliny Pilicy powiodła nas do Tomczyc, gdzie stoi zgrabny, XIX-wieczny pałac Bonieckich, w którym mieści się dom pomocy społecznej. W jego otoczeniu powstały kolejne budynki służące temu zbożnemu celowi. Okolicznością sprzyjającą było oddanie przez księdza Adama, redaktora-seniora „Tygodnika Powszechnego”, odzyskanego majątku na te właśnie cele społeczne. Vivat!  W związku z wykształconym zwyczajem naszej grupy udaliśmy się na most prowadzący przez Pilicę i podziwiając rzekę, łabądki przycumowane u jej brzegu, wychyliliśmy kilka toastów za dobroczynność, za polskie rzeki od morza do morza itp. podniosłe wartości. Ponieważ wkrótce miało się zmierzchać ruszyliśmy dalej i niebawem, już po ciemku zaliczyliśmy kolejny mostek, na Gostomiance, a właściwie nad malowniczymi stawami powstałymi ze spiętrzenia jej nurtu, chwilę wcześniej mając okazję obejrzeć z zewnątrz bardzo ładny i zadbany pałac Gostomskich w Gostomii, skąpany w świetle księżyca, który obchodził właśnie wigilię pełni. Siedziba ta jest wielce starożytna, pierwszy budynek, prawdopodobnie strażnica, powstał już w XIV w. Obiekt kilka razy zmieniał właścicieli, a ostatnia przebudowa miała miejsce w XIX w. (kiedy właścicielami byli Jackowscy), w XX w. zaś dobudowano kilka innych budynków, zarówno przyległych, jak i wolno stojących. Całkiem przyjemna i świetnie położona posiadłość. Trasa nasza nieuchronnie zmierzała ku celowi, jakim było Nowe Miasto nad Pilicą. Nieprzerwana kariera tego grodu, od osady neolitycznej poczynając, na niedoszłym polskim Hollywood kończąc (plany wybudowania ogromnych studiów filmowych), sprawiła, że nasze drogi już kilka razy prowadziły przez to miasto – i nie raz jeszcze poprowadzą. Czas pozwolił nam niestety tylko na spożycie posiłku w restauracji i złapaniu przedostatniego autobusu do Warszawy. Żegnamy Nowe Miasto z łezką w oku i wołamy w ciemność: ahoj przygodo!



Rozlewiska Mogilanki w Dziarnowie



Pałac w Świdnie



Front pałacu



Urokliwe Michałowice



Pilica w Tomczycach



Tył pałacu w Tomczycach



Niemal pełnia na drodze do Gostomii



Pałac w Gostomii


1 komentarz:

  1. Czy jeszcze wędrujecie? Dawno nie było żadnej relacji :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń