środa, 13 czerwca 2018

02.06.2018 - Sierpc - Kwaśno - Budy Miłobędzkie - Zglenice Budy - Choczeń - Żurawin (23,5 km)

Uczestnicy: Grzegorz B., Artur K., Andrzej T., Ula P.

Wszystko się rozwija, nasz blog również. Oto do grona zacnych kronikarzy dołącza Ula. Oddajmy jej zatem głos:

Już przed 10-tą jesteśmy w Sierpcu. Jednak atrakcje rozpoczęły się dużo wcześniej! W prawie pełnym autobusie usadowiliśmy się z tyłu, przy bardzo towarzyskim Januszu. Dzięki dwugodzinnej wspólnej podróży nasza fachowa wiedza na temat spawania, rur, rurek, rureczek, specjalistycznych papierów, egzaminów i szkoleń do tego fachu niezwykle wzrosła. Andrzej nawet kilkukrotnie był zachęcany, aby zostać pomocnikiem naszego współtowarzysza. Jako biedny doktorant, który mógłby spokojnie dziennie wyciągnąć tysiaka, poważnie rozważa zmianę branży.
Na dworcu w Sierpcu nasze drogi z Januszem się rozchodzą. Każdy rusza w swoją stronę. My - na podbój miasta. Oglądamy Parafię św. Maksymiliana Kolbego, Ratusz i Kościół pw. św. św. Wita, Modesta i Krescencji (z wbudowanym w mur głazem z symbolem solarnym, upamiętniającym stojącą wcześniej w tym miejscu przedchrześcijańską świątynię). Pod Kościołem pw. Świętego Ducha spotykamy księdza, który pozwala nam wejść do środka. Budowla ta powstała w XV w. Jest to jeden z trzech istniejących jeszcze na Mazowszu kościołów szpitalnych (od 1518 r. funkcjonował jako kaplica szpitalna przy przytułku). Wewnątrz można zobaczyć fragmenty gotyckich polichromii z początku XVI w. Udajemy się obejrzeć mleczarnię "Sierpc", a potem kierujemy się na wzgórze do Klasztoru Sióstr Benedyktynek. Jego architektura i widoki rozpościerające się na miasto robią na nas tak ogromne wrażenie, że postanawiamy ochłonąć nieco przy lampce wina domowego taty Uli pod sklepem z dewocjonaliami.
W Sierpcu odwiedzamy jeszcze niezwykle obleganą kawiarnię "U Mariusza", sklep Lidl, w którym Andrzejowi udaje się zakupić ręcznik oraz "Pizzerię Bella", w której nie możemy sobie odmówić skosztowania lokalnego Kasztelana. Piwo wypite, ława połamana - czas ruszać w drogę.
Minęła 14-ta.
Za Sierpcem mijamy Kwaśno i kierujemy się na Miłobędzin. Na mapie wypatrujemy przy czerwonym szlaku jezioro, które staje się silną motywacją do marszu w coraz większym upale. Niestety szlak zupełnie nieposłuszny mapie postanawia zgrabnie wyminąć je szerokim łukiem, idąc bliżej wijącej się Skrwy. Podejmujemy za to kilka prób znalezienia zejścia do rzeki. Niestety ręcznikowi z Lidla grozi, że nie będzie miał dzisiaj swojej premiery.
Idziemy jakiś czas malowniczym lasem, nieustannie oganiając się od komarów. Walczymy, żeby nie rozdrapywać czerwonych bąbli, a chłopaki co chwilę psikają się różnymi specyfikami. Oganiamy się wszyscy poza Grzesiem. On uparcie twierdzi, że my chyba nie byliśmy nigdy w miejscach gdzie jest dużo komarów.
W Zglenicach - Budach urządzamy sobie lunch. Najwyższa pora, bo minęła już 18-ta! Posileni i wzmocnieni organizujemy turniej w "kamień, papier i nożyce". Po zaciętej walce ostatnie miejsce zajmuje Ula, której przypada za to zaszczyt niesienia śmieci. Ruszamy dalej. W Choczeni mijamy miejsce zakończenia spływów kajakowych. Gdy docieramy do Żurawina przy remizie właśnie zwijają sprzęt muzyczny. Machają do nas i zapraszają serdecznie na kaszaneczkę. Jesteśmy najedzeni i nieco opóźnieni, więc odmawiamy. Jednak po wielokrotnych namowach ulegamy pokusie. Gościnni mieszkańcy Żurawina właśnie zakończyli obchody dnia dziecka. Okazuje się, że cały rok bardzo prężnie działają. Dostajemy zaproszenie na odpust 12-tego sierpnia oraz coroczną akcję charytatywną dla niepełnosprawnych 19-tego sierpnia. Zamiast kaszanki, której już nie ma, zostajemy uraczeni samogónką Marka. Z kolei Paweł oferuje nam miejsce na biwak na swojej świeżo skoszonej łące, tuż nad brzegiem Skrwy. Cudownie! Mijamy po drodze ceglany kościółek z magicznym źródełkiem i przy różowych promieniach zachodzącego słońca udajemy się na "naszą łąkę".






Sierpc. Wyjątkowo udany przykład drewnianej architektury. 



Kościół pw. św. św. Wita, Modesta i Krescencji. Wybudowany w miejscu pogańskiej świątyni.



Sierpc. Znak solarny wbudowany w kościół. Pochodzi z czasów pogańskich. 



Sierpc industrial. Na sprzedaż!!



Sierpc. Pozostałości gotyckiej polichromii w kościele Św. Ducha.



Sierpc. Fasada kościoła Benedyktynek.





Kulinarna rozpusta: wino, kawa, piwo...



Ława zniszczona - czas w drogę!



Okolice Bud Miłobędzkich. Młyn na Skrwie.



Bezkresne krajobrazy w okolicach Bud Miłobędzkich.



Las w okolicach Zalewu Bledzewskiego.



Zglenice Budy. Skrwa.



Uroczy mostek na Skrwie w Zglenicach Budach.


                         

Zglenice Budy. Kurczak po hindusku na późny lunch i zacięta walka w "kamień, papier i nożyce" o śmieci.



Malownicze jeziorko pod Choczenią.



Pamiętna remiza w Żurawinie.



Zachodzące słońce w Żurawinie. Przed nami upojna noc...

1 komentarz: