niedziela, 24 grudnia 2017

04.03.2017 - Mostówka - Anastazew - Tryce - Podgać - Gać - Strachów - Iły - Urle (20.4 km)

Uczestnicy: Artur K., Ania S., Marcin P., Ewa B., Ania Z., Marlena F., Ula P., Edyta O., Grzegorz B.

Po 8 zbieramy się na naszym ulubionym dworcu kolejowym Warszawa Wileńska. Nie da się stąd co prawda pojechać do Wilna, ale pod Wyszków i do Małkini dotrzemy stąd z całą pewnością. Pogoda jak na marzec jest bardzo przyzwoita, skłania do opuszczenia domowych pieleszy i udania się w nieznane. Wiem, trudno uznać okolice Wyszkowa za nieznane. Byliśmy tam nie raz, ale gdzie znaleźć nieznane miejsce pod Warszawą? Wszyscy czekają już na prawdziwą wiosnę, marzą o wiosennych i letnich przygodach w tropikalnych krajach. Ta wycieczka to zapowiedź czekających nas przygód. Wyruszamy naładowani pozytywną energią w rekordowym ośmioosobowym składzie.
Przesiadamy się w Tłuszczu, wysiadamy w  Mostówce. Dołącza do nas Edyta, która dziś z nami zadebiutuje. Mile gaworzymy, Ania S. - naładowana podwójną dawką pozytywnej energii - biega w tę i z powrotem w niebywałym tempie. Ktoś do mnie dzwoni, ma poważne problemy, muszę się na chwilę wyłączyć... Dopada mnie życie. Na chwilę.
Maszerujemy w stronę Anastazewa, a potem do Tryc. Pijemy nalewkę z czarnego bzu, którą zabrała Marlena. Ten wspaniały, aromatyczny trunek jeszcze poprawia wszystkim humory. Za Trycami maszerujemy piękną leśną drogą do Podgaci. Po drodze mamy dłuższy postój. Dopijamy nalewkę, jemy drugie śniadanie i kontemplujemy widok na bagienka. Jest tak ciepło, że możemy się nawet położyć na trawie!
Kilka kilometrów i jesteśmy już w Gaci, jak mówi mapa, czy może w Gaciach, jak chcą mieszkańcy. Sklepu tu nie ma, dowiadujemy się od starszej pani, że "tu nic nie ma, są tylko Gacie". Miejscowość zagubiła się między lasami i bagnami. Cisza, spokój, błogostan. Maszerujemy przez piękny las w stronę Liwca. Idziemy szlakiem wzdłuż rzeki i w końcu po kilku kilometrach dochodzimy do Urli.
Zachodzi słońce. Nie chcemy zostawiać naszej nowej koleżanki, która musi dostać się do Wyszkowa. Wracamy do Tłuszcza i udajemy się do chińskiego baru na wołowinę po syczuańsku, kaczkę po azjatycku, wieprzowinę po pekińsku... W końcu żegnamy się czule, machając chusteczkami na peronie.
Ania i Marcin odłączają się wcześniej. Wracamy w szóstkę, ale to nie koniec programu na dziś. Czeka nas jeszcze całonocna impreza w poszerzonym składzie. ..



Przemarsz przez Mostówkę. Jest ciepło, słonecznie i chce się żyć!! (zdjęcia Uli, której bardzo serdecznie dziękuję!:)



Marlenie również dopisuje humor...



Konsultacja mapy. Okolice Mostówki.



Okolice Mostówki. 



Niepokojące  bezleśne i bagienne krajobrazy w okolicach Mostówki. 



Zmierzamy pustą szosą do Anastazewa. 



Okolice Mostówki



Okolice Anastazewa. Wioskę ze wszystkich stron otaczają bagna.







Okolice Tryc. Przerwa na odpoczynek. Zwana przerwą humanistyczną w odróżnieniu od przerwy czysto technicznej, której cel jest czysto utylitarny Po spożyciu nalewki wszyscy wydają się bardziej humanistyczni, uduchowieni, pełni światła...



Bagienka, które kontemplowaliśmy podczas odpoczynku. Okolice Tryc.



Ula na tle nieużytków. Okolice Podgaci.



Las w okolicach Strachowa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz