Sobotnią przechadzkę w piękny sobotni lutowy poranek rozpoczynamy w Mszczonowie, mieście znanym głównie z term i magazynów. Osoby niezainteresowane kąpielą też znajdą coś dla siebie - Mszczonów to ładne zadbane miasteczko z rynkiem, dziewiętnastowiecznym kościołem i licznymi drewnianymi domkami. Nieopodal kościoła stoi dworek państwa Czartoryskich zwany "kaflarnią", ale najciekawszym obiektem jest położony na obrzeżach miasta cmentarz żydowski. Cmentarz powstał w 1763 roku i funkcjonował do II wojny światowej. Macewy, choć stosunkowo nieliczne, mają wyjątkową wartość artystyczną Godna odnotowania jest szeroka symbolika nagrobków: ręce w geście modlitwy, korony, lwy, jelenie... W niedawno odbudowanym ohelu spoczywają szczątki zmarłego pod koniec XIX wieku założyciela dynastii miejscowych chasydów, Jakuba Dawida.
W miejscowości Gurba przechodzimy kładką nad drogą ekspresową, w Szeligach przechodzimy na drugą stronę Centralnej Magistrali Kolejowej, którą akurat pędzi Pendolino. Mijamy Zdzieszyn, Korabiewice i Hutę Partacką. Czuć pierwsze powiewy wiosny, nieśmiało śpiewają ptaki. Za Hutą Partacką skręcamy w piękną leśną drogę. Po kilku kilometrach jesteśmy w Puszczy Mariańskiej.
Puszcza Mariańska to miejscowość o bardzo ciekawej historii. Początkowo znana jako Puszcza Korabiewska, powstała w XVII wieku w miejscu, w którym funkcjonowała wspólnota mnichów. Na czele wspólnoty stał ojciec Stanisław Papczyński. W 1673 Papczyński przekształcił wspólnotę w zakon marianów i po wielu latach heroicznych starań otrzymał w Rzymie dla zakonu francuską regułę zakonną . Marianie, pierwszy rdzennie polski zakon, są obecni w kilkunastu krajach światach i liczą sobie około 500 księży i braci. Na Mazowszu mają domy zakonne m.in. w Skórcu, Sulejówku, Goźlinie i Górze Kalwarii. Ojciec Papczyński został w 2008 roku beatyfikowany, a w czerwcu tego roku będzie w Rzymie kanonizowany przez papieża Franciszka.
O skomplikowanej historii marianów - na początku XX wieku do zakonu należała tylko jedna osoba - opowiada nam brat zakonny. Oprócz niego w Puszczy Mariańskiej mieszka dziś jeszcze sześciu ojców. Oprowadza nas po drewnianym kościółku odbudowanym w miejscu spalonego w 1993 roku kościoła. Sprawcy, których nigdy nie ustalono, prawdopodobnie celowo podpalili kościół przy pomocy rac. Obok w latach dziewięćdziesiątych ojcowie zbudowali nowy kościół, duży, nowoczesny i przestronny. Siadamy na ławeczce, popijamy pomarańczówkę i popadamy w lekką zadumę. Pozostaje nam kilka kilometrów do pociągu. Przyspieszamy kroku. Zapada zmierzch. Robi się chłodno.
Mszczonów. Wnętrze kościoła św. Jana Chrzciciela. Szczególnie interesujący jest drewniany, polichromowany strop.
Mszczonów. Kościół św. Jana Chrzciciela.
Mszczonów. Zabytkowy dworek zwany Kaflarnią. Na jego tyłach przed wojną produkowano piece kaflowe.
Mszczonów. Uczestnicy wycieczki na tle Muzeum Rodziny Maklakiewiczów.
Mszczonów. Cmentarz żydowski. Założony w 1763 roku istniał do II wojny światowej.
Mszczonów. Cmentarz żydowski.
Mszczonów. Macewa na cmentarzu żydowskim.
Mszczonów. Macewa na cmentarzu żydowskim.
Mszczonów. Macewa na cmentarzu żydowskim.
Mszczonów. Zabytkowy budynek.
Agnieszka i Ola robią sobie selfie.
Zabytkowy dom w Korabiewicach.
Okolice Huty Partackiej.
Puszcza Mariańska. Drewniany kościół z XVII w., odbudowany po pożarze w 1993 r. Kościół należy do zakonu marianów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz