wtorek, 28 kwietnia 2015

18.04.2015 - Nowiny - Cisowe - Górki - Leszno (26.3 km)

Uczestnicy: Ewa B., Artur K., Joanna T., Grzegorz B.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają postępy wiosny w Puszczy Kampinoskiej. Na Marymoncie wsiadamy do autobusu odjeżdżającego do Nowin. Po godzinie wyruszamy szlakiem żółtym na południe do Krzywej Góry. Pogoda nie zachęca do spacerów. Jest zimno, wieje silny wiatr, a po kilkunastu minutach zaczyna padać deszcz. Potem w ciągu dnia pogoda zmienia się wielokrotnie. Wkraczamy do pięknego boru sosnowego, którego fragmenty liczą już sobie niemal dwieście lat. Po prawej stronie rysuje się przed nami potężny stok Krzywej Góry, stanowiący obszar ochrony ścisłej. Podążając czerwonym szlakiem na wschód docieramy do nieczynnego już gospodarstwa należącego do dyrekcji KPN. W okresie dwudziestolecia międzywojennego mieściła się tu stacja turystyczna PTTK, a w czasie wojny placówka niemieckiej żandarmerii, strzegącej granicy między Rzeszą i Generalną Gubernią. Po kolejnych dwóch kilometrach docieramy do Dębu Profesora Kobendzy. Idziemy grzbietem wydmy przez Kozie Góry. To jeden z najbardziej malowniczych fragmentów Puszczy Kampinoskiej: wysokie wydmy przypominają Beskidy, pod nami po prawej stronie rozciąga się piękny bagienny las olszowy. Dzielnie przetrzymujemy kolejną porcję deszczu i gradu i docieramy do Górek Mieszkaniec wsi opowiada nam o zmaganiach wiernych z miejscowego kościoła z milicją i władzami w latach 80 XX wieku. Pamięć o tych wydarzeniach wciąż żyje, mimo że upłynęło od nich już trzydzieści lat.
Za Górkami wychodzi słońce i urządzamy dłuższy odpoczynek. Arturowi śpieszy się do Warszawy i idzie szybciej. Reszta na szczęście nigdzie śpieszyć się nie musi. Za Obszarem Ochrony Ścisłej "Zamczysko" szlak czerwony wiedzie nas grzbietem Karpackich Gór. Po prawej, południowej stronie podziwiamy połacie kaczeńców na bagnie Pożar. To kolejne wyjątkowo malownicze miejsce. Odbijamy od czerwonego szlaku i przechodzimy wąską ścieżką przez bagno. Po drodze znów zaczyna padać. Mijamy niewielką wieś Szymanówek i po kilku kolejnych kilometrach docieramy do Leszna.
Dotarliśmy już do celu wycieczki. Właśnie uciekł nam autobus 719 i mamy godzinę czasu do następnego. Odwiedzamy pizzerię mieszczącą się tuż obok pętli autobusu. To świetna i niedroga knajpa, warta szczególnego polecenia zarówno miłośnikom wędrówek, jak i wszystkim lubiącym dobre jedzenie. Specjalnością zakładu jest zupa z borowików podawana w chlebowych czarkach. Cudowne! Równie pyszne są pizze i makarony. Pochłonięci jedzeniem i - co może się wydawać zaskakujące - rozmową o sprawach ostatecznych i panu Bogu - zapominamy o całym bożym świecie i ucieka nam kolejny autobus...



Nieczynna osada służbowa Kampinoskiego Parku Narodowego w pobliżu Krzywej Góry.



Żołnierska mogiła. We wrześniu w okolicach Krzywej Góry polskie oddziały wycofujące się bo bitwie nad Bzurą do Warszawy zostały zaatakowane przez niemieckie lotnictwo.



Ewa znów zadbała o nasze żołądki



Dąb profesora Kobendzy jest - wedle przewodnika Lechosława Herza - najbardziej znanym drzewem Puszczy Kampinoskiej. Liczy sobie około czterystu lat. Nadano mu imię profesora Kobendzy, botanika i badacza Puszczy. 


Na południe i północ od Kozich Gór rozciąga się Obszar Ochrony Ścisłej Krzywa Góra. Obszary położone na południe obejmują torfowiska, prezentujące się wyjątkowo malowniczo wczesną wiosną. 


Obszar Ochrony Ścisłej Krzywa Góra



Północną część Obszaru Ochrony Ścisłej Krzywa Góra obejmują wydmy porośnięte borem mieszanym



Las olchowy w pobliżu kanału Łasica



Kanał Łasica przekopano w II połowie XIX wieku w celu osuszenia okolicznych torfowisk. W czasie II wojny światowej stanowił granicę między Rzeszą Niemiecką (północ) i Generalną Gubernią (południe). 



Bór sosnowy w okolicach Zamczyska...



A już kilkaset metrów dalej wspaniały las brzozowy...



Lasy olsowe na bagnie Pożary w okolicach wsi Szymanówek. Jeden z bardziej malowniczych fragmentów Puszczy Kampinoskiej

wtorek, 14 kwietnia 2015

11.04.2015 - Wyszków - Popowo Kościelne (29.1 km)

Uczestnicy: Ania S., Adam O., Grzegorz B.

Po świątecznej przerwie czas rozprostować kości. Dziś wyprawa w dolinę Bugu. Po 8 wyruszamy autobusem spod Dworca Wileńskiego do Wyszkowa. Jest piękna, słoneczna pogoda, bardzo ciepło, wreszcie na Mazowsze zawitała prawdziwa wiosna! Mamy dziś zrobić niemal 40 km i wrócić do Warszawy z Serocka. Przed intensywnym marszem prawdziwy piechur robi rozgrzewkę. W parku Karola Ferdynanda Wazy w Wyszkowie Adam i Ania podciągają się więc z zapałem na drążkach, robią przewroty, stają na głowie. Ten nagły entuzjazm do ćwiczeń fizycznych budzi moje obawy o ich zdrowie: jeśli będą ćwiczyć tak intensywnie, zaraz niechybnie sobie coś uszkodzą i wycieczka się nie odbędzie. Na szczęście entuzjazm opada po kilkunastu minutach i możemy iść dalej. Ania znana jest nie tylko ze swojej miłości do ćwiczeń fizycznych, ale również do kawy, co zostało  udokumentowane odpowiednim zdjęciem z wycieczki do Węgrowa. Wprawdzie dziś przed wyjazdem  wypiła już jedną, ale to jej nie wystarcza. Dlatego swoje kroki kierujemy w stronę stacji benzynowej na ulicy Serockiej. Mamy kawę, możemy iść dalej. Skręcamy do Rybienka Starego i wkrótce docieramy do bardzo ładnego barokowego pałacu z końca XVIII w. Pałac wzniósł w 1785 roku biskup żmudzki Jan Stefan Giedroyć. Otaczają go dwie oficyny wybudowane pod koniec XIX wieku. Pałac jest w rękach prywatnych i nie można go zwiedzać. A szkoda, bo zachowały się zabytkowe wnętrza, w tym Sala Błękitna z dekoracjami w formie płycin z iluzjonistycznymi malowidłami. Niewątpliwą atrakcyjność pałacu podnosi jeszcze jego  piękne położenie na skarpie Bugu. Schodzimy do rzeki i urządzamy sobie posiłek nad brzegiem. Kontemplujemy  piękny widok na dolinę Bugu i na skarpę z domkami w Rybienku. Wygrzewamy się w słońcu jak stare koty, po raz pierwszy w tym roku! Rozleniwieni w końcu ruszamy dalej, przez długi czas idziemy przez łąki i pola. Krajobraz jest piękny, ma w sobie arkadyjski spokój i słodycz. Po kilku kilometrach odbijamy w stronę Gulczewa, ale potem - podążając niebieskim szlakiem - raz jeszcze dochodzimy do Bugu. Kilka kilometrów idziemy przez las i w końcu docieramy do drogi, która prowadzi do Somianki. We wsi kroki swoje kierujemy wpierw do sklepu spożywczego. Adam kupuje śledzie, Ania wyciąga swoją kaszkę, ja kupuję ciastka i piwo Łomża. Wszystkie produkty wykładamy, za zgodą pani sklepowej, na stoliczku w sklepie. Mamy więc prawdziwy łomżing i to niezwykle rzadko spotykany łomżing w sklepingu! Adam częstuje nas śledziami, które popijamy piwem, pojadamy kaszkę, a pani sprzedawczyni opowiada nam swoje traumatyczne przeżycia z pielgrzymki do Częstochowy, kiedy to dzień w dzień pokonywała w słońcu i spiekocie 40 kilometrów. Mamy jeszcze kawał drogi do przejścia, ale morale po konsumpcji śledzi zdecydowanie rośnie. Żegnamy naszą miłą panią sprzedawczynię i idziemy obejrzeć miejscowy kościół i dwór. Dwór jest w rękach prywatnych, ale można go obejrzeć zza ogrodzenia. To dość osobliwa i ekscentryczna budowla z piętrową dobudówką udekorowaną boniowanymi pasami, położona w pięknym miejscu na skarpie. Wokół cisza, spokój, jakieś dziewczynki jeżdżą konno. Czas leci nieubłaganie, ostatni autobus z Serocka odjeżdża po 19, a my mamy jeszcze 15 km. Ruszamy w dalszą drogę. Maszerujemy w żwawym tempie polną drogą na południowy zachód. Po trzech kilometrach docieramy do pięknego drewnianego kościółka w Barcicach. Świątynia jest niestety zamknięta. To jeden z najcenniejszych tego typu obiektów na Mazowszu - powstał w XVIII w. i w odróżnieniu od większości mazowieckich kościołów jest kościołem bazylikowym, a nie halowym. W powiecie wyszkowskim zachowało się kilka drewnianych kościołów, ale ten jest chyba najładniejszy. Za Barcicami Ania podkręca tempo marszu. Aby zdążyć na autobus z Serocka zasuwamy w tempie ponad sześciu kilometrów na godzinę. Mijamy Jackowo Dolne i Janki, skąd otwiera się fantastyczny widok na rozlewiska Bugu. Ania idzie coraz szybciej, Adam dotrzymuje jej kroku, ja odpadam i idę nieco z tyłu. W Popowie Kościelnym zatrzymuję się, aby zrobić zdjęcie kościoła, ale Ania woła, abym się pośpieszył. Zupełnie niespodziewanie mamy autobus powrotny do Warszawy i nie musimy gnać kolejnych kilkunastu kilometrów. Tak oto wyprawa  dobiega końca. Wedle wskazań krokomierza zrobiliśmy dziś ponad 29 kilometrów. Zapowiadało się na więcej, ale nikogo nie martwi, że nie wykonaliśmy planu. Gdyby autobus z Serocka nie przyjechał, bylibyśmy w nie lada kłopotach, nie po raz pierwszy zresztą i nie ostatni....




Ania i Adam ćwiczą w wyszkowskim parku




Stare Rybienko. Barokowo-klasycystyczny pałac wybudowany w 1785 r. dla biskupa żmudzkiego Jana Stefana Giedroycia. Dziedziniec przed pałacem zamykają z obu stron dwie dziewiętnastowieczne oficyny. Pałac wznosi się na skarpie z pięknym widokiem na dolinę Bugu



Pałac w Starym Rybienku od strony Bugu



Bug w okolicach Starego Rybienka



 Nieodłącznym elementem nadbużańskiego krajobrazu są wierzby



Malownicze oczka wodne w pobliżu Gulczewa



Bug w pobliżu Gulczewa



Odpoczynek w słońcu. 



Odpoczynek pod drzewem


Wyrobisko po nieczynnej żwirowni. Okolice Gulczyna


Niezapomniany posiłek w sklepie w Somiance. Śledzie Adama, kasza Ani, ciastka Grzegorza...



Dwór w Somiance. Ciekawostką jest piętrowa dobudówka z dekoracją w postaci boniowanych pasów. Dwór wzniesiono w połowie XIX wieku. Jej prawdopodobnym twórcą był wybitny architekt Adam Idźkowski. 


Drewniany kościół w Barcicach. 



Barcice. Piękna kapliczka słupowa przed kościołem. 


Bug w okolicach Janek