Dziś, podobnie jak dwa tygodnie temu, jedziemy w okolice Siedlec. Trasę zaczynamy na przystanku PKP Sabinka, przystanek przed Siedlcami. Edyta czeka na nas na peronie. Idziemy szosą do Dąbrówki-Wyłazów, dalej do Żelkowa drogą na południe. Jest wietrznie i chłodno. Dziś jest bardzo uroczysty dzień. Nasza skromna grupka weźmie udział w politycznym happeningu - Ula niesie tort dla Donalda T., który właśnie kończy 60 lat, Edyta dwie butelki krupniku, które wypijemy za jego zdrowie. I oto po kilku kilometrach jesteśmy już w Żelkowie - w sklepie kupujemy chipsy i krem czekoladowy do tortu.
Za Żelkowem rozpoczyna się właściwa impreza urodzinowa ku czci Donalda T.: dekorujemy tort gustownym napisem "27:1", każdy chyba rozumie symboliczną wymowę tych trzech cyfr (choć może nie każdy tak samo). Wznosimy toast za zdrowie jubilata i - co wydaje się kluczowe - oddajemy się lekturze konstytucji RP. Czytamy ją z namaszczeniem, powoli, na głos. W niewielkiej inscenizacji "wstawanie z kolan" polskie piwo zwycięża niemieckie parówki. Są przemówienia, toasty i uwagi - raczej niecenzuralne - do obecnie rządzących.
Pokrzepieni duchowo lekturą konstytucji, spełnieni patriotycznie, po dwóch godzinach ruszamy w dalszą drogę. Maszerujemy ochoczo do wsi Gołąbek, a dalej 8 kilometrów leśnymi drogami do Wiśniewa. To najładniejszy, najbardziej dziki fragment naszej dzisiejszej wędrówki. Dwie godziny później w Wiśniewie pijemy pod kościołem pigwówkę zagryzając makrelą z puszki, która wskutek nieostrożności piszącego te słowa wylewa się nam na spodnie. Idziemy dalej. zaczyna się nam spieszyć: mijamy wieś Baranek, Borki-Paduchy i przystanek kolejowy w Borkach-Kosach. Na autobus o 18.30 już nie zdążymy, ale o dziwo mamy podobno jeszcze bus o 19.49. To nasza ostatnia szansa, musimy gnać co tchu. Ula i Edyta przyspieszają i znikają za zakrętem, zostajemy z Arturem w tyle, miejscowi wskazują nam drogę, ale na przystanku w Zbuczynie dziewczyn nie ma. Gdzie się podziały i gdzie jest autobus? Dotarły do sąsiedniego przystanku, autobus - co było do przewidzenia - nie nadjeżdża. Co robić? Sytuacja znana chociażby sprzed dwóch tygodni, czyżbyśmy znowu musieli wracać stąd taksówką? Czekamy i w końcu los się nad nami lituje - przyjeżdża jakiś inny bus i jesteśmy uratowani. Już o 20.30 jesteśmy z powrotem w Siedlcach.
Odcinek: PKP Sabinka - Gołąbek
Gołąbek - Borki-Kosy
Odcinek Borki-Paduchy - Zbuczyn
Opole Stare - piękny przykład polskiej estetyki... (zdjęcie Uli)
Okolice Dąbrówki-Wyłazy (zdjęcie Uli)
Droga do Żelkowa. Nic tędy nie jeździ (zdjęcie Uli)
Wyłazimy!
Okolice Żelkowa. Przygotowania do celebracji urodzin Donalda T. (zdjęcie Artura)
Nasz upominek dla Donalda.
Czytanie konstytucji RP stanowiło ważny element obchodów...
Chwila jest bardzo uroczysta...
Polskie piwo bije niemieckie parówki. Niemiec nie ma żadnych szans! (zdjęcie Uli)
Chwila niepewności. Gdzie jesteśmy? Dokąd zmierzamy?
W drodze do Wiśniewa
Okolice Wiśniewa
Okolice Wiśniewa
Pomysłowość mieszkańców Mazowsza nie zna granic. Drewniana chałupa w Borkach-Kosach została wyniesiona 3 metry do góry, a na dole dobudowano z pustaków jedno piętro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz