Jedziemy na północny wschód, w okolice Ostrowi Mazowieckiej. Za Wyszkowem, na najdłuższym na Mazowszu prostym odcinku drogi liczącym chyba jakieś 40 kilometrów armia dźwigów i spycharek buduje nową lepszą Polskę w celu usprawnienia drożności komunikacyjnej tzw. centrum z tzw. prowincją. Kochamy prowincję, ale wolimy powolne przemieszczanie się na nogach po obrzeżach cywilizacji. Wysiadamy w Nagoszewie, jest wilgotno i pochmurno. Wkraczamy w prawdziwy bór sosnowy. To fragment wielkiego kompleksu lasów w widłach Narwi i Bugu zamieszkiwanego w przeszłości przez Kurpiów, obecnie popularnego miejsca wypoczynku warszawiaków. Koło 11 jesteśmy już w Broku. Restauracja "Gracja" zachęca do odwiedzin oferując wielką obfitość smakowitych potraw. Dajemy się skusić, mimo nieobiadowej godziny zamawiamy kartacze, jajecznicę i placek węgierski. Rzadko wykazujemy taką słabość wobec dóbr doczesnych! Porcje są ogromne, męczymy się, nie dajemy rady zjeść wszystkiego, ale miejsce to możemy polecić z czystym sumieniem każdemu miłośnikowi dobrego jedzenia. Ociężali ruszamy w dalszą drogę. Nabywamy soplicę z czarnej porzeczki, którą tradycyjnie wypijemy pod kościołem.
Brok przez setki lat należał do biskupów płockich i w XVI wieku był jednym z większych miast Mazowsza. Kolejne stulecie nie było już tak szczęśliwe dla miasta. Brok wyludnił się po wojnach szwedzkich i biskupi w trosce o swoje dobra sprowadzili do miasta Kurpiów z Puszczy Białej. W rękach biskupów miasto pozostawało aż do 1795 roku, kiedy to Brok zajęły wojska pruskie. Dziś to malutkie dwutysięczne miasteczko to znany ośrodek wypoczynkowy i letniskowy. Jego niewątpliwą atrakcją jest piękny gotycko-renesansowy kościół pw. św. Andrzeja Apostoła. Warto zwrócić uwagę na renesansowe sklepienie kościoła w tzw. stylu pułtuskim, z motywem kół połączonych listwami i późnorenesansowy ołtarz boczny. Nie tak łaskawy los spotkał zamek biskupi, zniszczony ostatecznie w XIX wieku. Została z niego tylko jedna ściana.
Schodzimy na miejską plażę, pustą o tej porze roku. Przechodzimy mostem na drugą stronę Bugu. Na wale pijemy soplicę, jemy karpatki, opiekujemy się zgubionym psem, którego właściciel się wkrótce odnajduje i rozmawiamy. Rozmawiamy o dziwnych wydarzeniach w naszym życiu, o przeczuciach, które się sprawdzają. Czy takie przeczucia są wynikiem pracy podświadomości, czy też jakiejś innej pozaracjonalnej siły? Chyba każdy z nas miał takie doświadczenia, jak je oceniać? Przez dłuższy czas idziemy wałem. Soplica się skończyła, w Morzyczynie kupujemy drugą, tematy są poważne, rozmawiamy o oszczędzaniu i starości. Tak mijają kilometry. O 18 jesteśmy już na stacji w Prostyni. Zaczyna padać.
Nagoszewo. Zdobione okna kurpiowskiej chaty.
Okolice Nagoszewa. Błotniska droga do Broku.
Puszcza Biała. To jeden z większych kompleksów leśnych na Mazowszu. Podobnie jak pobliski Brok puszcza przez wiele stuleci była własnością biskupów płockich.
Gotycko-renesansowy kościół pw. św. Andrzeja Apostoła w Broku. Jego autorem był wenecki architekt Jan Baptysta.
Brok.
Zabytkowa chata w Broku.
Brok. Widok z mostu na Bug.
.
Widok na Brok od południowej strony.
Morzyczyn Włościański. Południowy brzeg Buga. .
Okolice Morzyczyna Włościańskiego. Malownicza droga nad Bugiem.
Rozległe łąki w okolicach Kiełczewa.